środa, 24 kwietnia 2013

ARNOLD VANDER ANANICZIUS



Historia malarstwa jest równie stara co historia człowieczeństwa. Świadectwem jej tajemniczych początków są groty w Lascaux we Francji i Altamirze w Hiszpanii oraz w około dwustu innych miejscach na terenie Europy.
Najbardziej pierwotną osnowę malarstwa odnajdujemy właśnie w tych dziełach okresu paleolitu. Fascynacja światem (ogromne okazy byków i liczne stada innych zwierząt), chęć pozostawienia po sobie śladu (odciski rąk ludzkich, przypuszczalnie pierwsze „sygnatury” w historii) oraz, być może, chęć „zaczarowania” rzeczywistości poprzez zobrazowanie scen polowań, gdzie główną rolę odgrywają realistycznie przedstawione zwierzęta podczas gdy sylwetka ludzka sprowadzona jest do kilku kresek.

Grota główna w Lascaux

To, co tworzy obecnie rozumiane malarstwo: światłocień, przedstawienie uczuć, naśladowanie świata (mimesis) oraz rodzaj tematów takich jak pejzaż, martwa natura, sceny rodzajowe i mitologiczne, jest wynalazkiem epoki klasycznej Grecji, miejsca niezliczonych duchowych pielgrzymek ludzkości.

Fresk z Pompei "Flora"

Medium zwane farbą olejną, jako jeden z pierwszych artystów, zaczął stosować Jan van Eyck, późnośredniowieczny niderlandzki malarz. Metoda ta pozwala na uzyskanie efektów świetlistości, wielowarstwowe nakładanie farb oraz laserunki, kolory są bardziej wyraziste niż we wcześniej używanej technice tempery. Rezultatem tego wynalazku są najbardziej znaczące i admirowane dzieła w historii sztuki.

Jan van Eyck "Zaślubiny Arnolfinich"

Drogi artystycznych poszukiwań skłaniają artystę do podejmowania różnych form wyrazu. Twórca sięga do różnorodnej tematyki i różnych mediów.

Malarstwo Arnolda vander Ananicziusa charakteryzuje pewien rodzaj skupienia. Ważne są zarówno detale, jak i wrażenie całości.
„Ut poesis pictura”. To zdanie zdaje się przyświecać całej twórczości artysty.
Buduje nastrój z niebywałą wirtuozerią. W jego martwych naturach czytelne są wątki vanitas, motywy biblijne i symbole alchemiczne. Posługuje się artefaktami takimi jak czaszki, zegary, książki, kwiaty, owoce, naczynia (czasami rozbite), szklane kule (w newtonowskiej „Martwej naturze ze szklaną kulą, jabłkiem i czaszką dziecka”, a nawet zrzucona skóra węża („Adam i Ewa”).

"Martwa natura ze szklaną kulą, jabłkiem i czaszką dziecka"
"Adam i Ewa"


Jednym z najbardziej niesamowitych dzieł jest „Sen kruka”, tryptyk, w którym artysta odsłania niesamowity, apokaliptyczny pejzaż, który rozpościera się za oknami osobliwego wnętrza, w dodatku na jednym z paneli możemy zaobserwować tytułowego ptaka.

Półotwarty "Tryptyk sen kruka"
Tył tryptyku

Jego obrazy pełne są wibrującej tajemnicy i szczegółów niedostrzegalnych na pierwszy rzut oka. Są to zagadkowe cienie i twarze jakby wyłaniające się z dziwnych oparów.
Misterne konstrukcje zastygłego w czasie ognia płonących ksiąg i chronometrów bez wskazówek.

W większych formatach śmiało buduje enigmatyczne wnętrza. Komnaty pełne mrocznych zakamarków tworzą tło dla przedstawionych alegorycznych obiektów. Tak jak w „Martwej naturze we wnętrzu” na stole pojawiają się symbole Eucharystii (chleb przebity jest nożem, pojawia się na nim krew), w tle zaś widnieją zarysy sylwetek dwóch ukrzyżowanych łotrów.



Wielkiego formatu dzieło „Śmierć sztuki współczesnej” jest przyprawione sporą dozą mistyki. Jego złożona kompozycja ujawnia całe bogactwo znaczeniowej treści wymierzonej we współczesną ikonosferę. Najbardziej znaczącym i widomym znakiem jest tu naga postać męska w godnej pożałowania pozie, na klęczkach, z ramionami rozłożonymi w kształt krzyża. Element wieszczy pojawia się w osobie Cypriana Kamila Norwida usytuowanego w tle.



Arnold vander Ananiczius na tle obrazu "Śmierć sztuki współczesnej"


Zapierającą dech maestrię demonstruje Ananiczius w swoim malarstwie portretowym. Model jest dla niego  asumptem do wielowymiarowej peregrynacji, dla której punktem wyjścia jest charakter i temperament, a celem istota i sytuacja. Powstały cykl autoportretów to osobliwa manifestacja osobowości twórcy, który w niezwykły sposób uświadamia nas gdzie tkwią korzenie jego twórczości. Objawia się nam w roli bonvivanta w czarnym kapeluszu, koronkowym kołnierzu i z fajeczką w stylu holenderskim, innym razem w stroju szlacheckim z ozdobą podobną do ryngrafu na piersi i pędzlem.

 "Autoportret z fajką"

"Autoportret"

Dzieło malarza jest zagadką do rozszyfrowania, rebusem z metafizyką w tle, sekretną wiedzą dostępną tylko dla wybranych. Zupełnie jak historia opowiedziana „Martwą naturą z wędzidłem” Torrentiusa, która była inspiracją do stworzenia przez Ananicziusa „Martwej natury z martwą naturą Torrentiusa”. Obraz w obrazie, nagromadzenie znaczeń, boskość zamknięta w artefakcie, tajemniczy okultyzm wrażeń, dotyk absolutu.

"Martwa natura z martwą naturą Torrentiusa"


W sprawie obrazów proszę o kontakt pod adresem:

arnold_vander_ananiczius@vp.pl

Bądź jak Ananiczius synem Rembrandta. Wejdź do sklepu z T-shirtami i przekonaj się sam.


                                            KAWA DLA JULE




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo ma wagę...